Bardzo niedawno temu, bardzo niedaleko stąd, a nawet dokładnie tutaj istniał magiczny pergamin. Miał on wręcz nieopisaną moc ! Moc zmiany czasu pracy lekarza…
Wiem, wiem brzmi to jak baśń, jest to jednak szczera prawda. Dziś napiszę po wojskowemu – krótko zwięźle i na temat – kilka porad jak przejść bez poważnych obrażeń np. w układzie nerwowym przez rejestrację 🙂
Służba nie drużba mówią i mają rację zwłaszcza służba zdrowia! Jak w wojsku obowiązuje nas ścisła hierarchia: ZARZĄD, LEKARZE, PIELĘGNIARKI, REJESTRACJA normalnie RZĄD, GENERALICJA, KADRA OFICERSKA i my ta SZARA PIECHOTA. Wnioski nasuwają się same, wszelkie prośby, problemy z godziną wizyty należy zgłosić lekarzowi. To lekarz decyduje o swoim czasie pracy, wpisując na zleceniu godzinę np. 16 niejako rozkazuje nam Panią na tę godzinę wpisać. Co jeszcze zawiera zlecenie np.L4 jest to kolejna ważna informacja, od niej właściwie powinnyśmy zacząć. Dlaczego spytacie? To proste druk L4 bez pieczęci lekarza jest nieważny, dając nam zlecenie od razu mamy szansę złapać lekarza zanim poprosi następną pacjentkę, lub co gorsza opuści szpital (gabinety mają tylne wyjścia). Zdarza się potem, że i do szatni ścigamy lekarza niestety z różnym skutkiem.
Ostatnia rada zaświadczenia i ksero dokumentacji trzeba zgłaszać nam wcześniej np. umawiając wizytę osobiście, lub telefonicznie. Powód jest ten sam bez pieczątki i podpisu lekarza taki dokument jest bezwartościowy! W przypadku wcześniejszego zgłoszenia dokument trafia na biurko lekarza zanim pojawią się pacjentki, później podbity czeka w rejestracji do odbioru. Staramy się czasem załatwić jakiś dokument „od ręki” zależy to jednak w dużej mierze od dobrej woli lekarza, a każdy z naszych specjalistów ma własny, niepowtarzalny styl pracy 🙂 , ale to już temat na oddzielnego posta.
Pozdrawiam, Agata Sarowska